Śniadanie Mistrzów

Na tej stronie możesz posłuchać 30 nagrań z cyklu: Śniadanie Mistrzów (poprzez link do playlisty na kanale „Głos spoza Czasu”). Nagrania te są bezpłatne. Jeśli poczujesz, że chcesz wyrazić swoją wdzięczność w formie finansowej, możesz to zrobić przez stronę Wsparcie.

7 komentarzy

    • An

      W artykule zostało to lepiej wyjaśnione, niż w nagraniu. U mnie ta miłość własna przejawia się nieco inaczej. Jest jakby powiązana z miłością do bliźniego. Czuję w to sercu i nim się kieruję, Dla mnie gniew i wszystkie inne negatywne uczucia, są wynikiem lęku, więc je rozpuszczam w sercu, a następnie podejmuję decyzję. Zawsze słyszałam, że emocje to zły doradca i że decyzje dobrze jest podejmować w stanie pokoju. I tak też robię.

      • Rafal W

        Tak, oczywiście dobrze jest podejmować decyzję w pokoju, ale czasem mylimy pokój z próbą neutralizacji czegoś, czego nie akceptujemy w sobie lub w innych. I tak mimo iż gniew jest faktycznie wynikiem lęku, to nasze odrzucenie danej emocji jako „negatywnej” staje się formą osądu i wyparcia. A gdy osądzam coś lub wypieram się czegoś, nadal obracam się w złudzeniu dualistycznego myślenia i wiary w dobro i zło. I wówczas nie widzę, że tylko miłość jest prawdziwa, bo udowadniam sobie, że istnieje coś innego poza miłością. Rozumiem ideę rozpuszczania wszystkiego w sercu, bo w pewnym sensie sam to robię poprzez pełną akceptację. Ale czynność ta nie jest dla mnie formą neutralizacji. Według mnie neutralizacja, o której mówisz, może być ewentualnie pierwszym krokiem w przemianie. Ona pomaga uspokoić umysł, ale nie przezwycięża w pełni lęku, ponieważ umysł nadal wierzy w nie-miłość, którą po prostu spycha w nieświadomość, ale nie uwalnia się od niej. Pełne wyzwolenie od lęku następuje dopiero, gdy obejmujemy miłością wszystkie energie, jakie przez nas przepływają, w tym smutek, lęk, gniew czy energia seksualna. Gdy oceniamy jakąkolwiek z tych energii jako złe, to wciąż jesteśmy więźniami dualistycznego myślenia. Nie chodzi o to, żeby na fali emocji podejmować decyzję, tylko o pozwolenie sobie na świadome przepłynięcie emocji przez ciało. Jeśli będziemy ze sobą szczerzy, to rozpoznamy, że podjęcie decyzji w oparciu o próbę grzecznego uwarunkowanego społecznie zachowania – bez kontaktu ze swoimi uczuciami – jest również decyzją podjętą na emocjach – tylko emocjach tak mocno zepchniętych w nieświadomość, że umysł tego nie zauważa. Nie zauważa, że właśnie podjął decyzję z lęku – z lęku przed pozwoleniem sobie na przepływ niewinnej emocji gniewu lub z lęku przed byciem osądzonym, lub z lęku przed zranieniem kogoś innego. Umysł taki – z powodu swojego osądu – nie rozpoznaje, że energia gniewu sama w sobie jest niewinna. Gdy jednak pozwoli emocjom przepłynąć przez ciało bez osądu, wówczas może nauczyć się rozpoznawać niewinność wszystkiego. Nie odrzuca już bowiem niczego jako negatywne i nie neutralizuje żadnych emocji, tylko uświadamia sobie, że pod nimi wszystkimi kryje się miłość. Zaczyna doświadczać tego, że miłość naprawdę jest wszystkim, co jest, i że naprawdę nie ma ona żadnego przeciwieństwa. Nasze pozwolenie na przepływ wszystkich emocji w naszym ciele i świadome ich poczucie jest formą miłości. Jest objęciem miłością naszego aktualnego doświadczenia. Miłość bowiem obejmuje wszystko. Dla miłości nie ma niczego nie do przyjęcia. Tak więc nasza własna miłość może objąć wszystko, przyzwolić na wszystko i w ten sposób przekroczyć wszystko.

    • Beata

      Mój spontaniczny komentarz to słowo „dziękuję”. Ono wyraża najlepiej to, co czuję słuchając Twoich nagrań. Są ze mną od tygodnia, a pojawiły się w moim życiu jako odpowiedź na pytanie, które sobie zadałam. To niesamowite doświadczenie, jak błyskawicznie ta odpowiedź przyszła. Wszystko, czego do tej pory wysłuchałam jest idealnie dostrojone do mnie tu i teraz. Jeszcze raz dziękuję, że jesteś i robisz to, co robisz. Ta świadomość dodaje skrzydeł i odwagi.

  • Rafal W

    Hi. Do you mean in English or Polish? Here, on this platform I am only doing the online meetings and audios in Polish.

    • Rafal W

      Chodzi o wszystkie wyparte przekonania i wzorce, które przejęliśmy (za własną zgodą zresztą) od naszych przodków i uznaliśmy za własne. Przekonania te w relacjach mogą się przejawiać jako związki oparte na współuzależnieniu, a w ciele jako komórkowe napięcia, problemy emocjonalne i choroby. Wszystko to zostaje wyparte ze świadomości przez umysł, który odmawia wzięcia za to odpowiedzialności. Przyjęcie za to odpowiedzialności i wprowadzenie do tego miłości zamiast osądu, jest kluczem do uzdrowienia.