Artykuły

Świat przekonań

Świat ludzkiej percepcji jest światem przekonań. Przekonania to myśli na tyle w nas zakorzenione, że nawet nie bierzemy pod uwagę ich zakwestionowania. Wierzymy w ich prawdziwość. A świat, który postrzegamy, zdaje się potwierdzać to, w co wierzymy. Po prostu spotykamy i widzimy tych, którzy myślą podobnie. To oczywiste, świat jest przecież jedynie odbiciem naszych myśli.

I tak obok siebie może istnieć wiele różnych światów. Jedni mogą na przykład wierzyć, że wokół nas krążą niebezpieczne wirusy, przed którymi należy się bronić, inni zaś uważają, że wirusy wcale nie są niebezpieczne, a wręcz pożyteczne. Wersji rzeczywistości może być bardzo wiele. Czy któraś z nich jest prawdziwsza od drugiej? Niekoniecznie. Dla tych bowiem, którzy wierzą w daną wersję, właśnie ona jest prawdziwa.

Czy moglibyśmy więc założyć, że wszystkie światy przekonań są prawdziwe? I tak i nie. Nie – ponieważ przekonania nie stanowią naszej ostatecznej rzeczywistości i każde przekonanie można podważyć. Z drugiej strony dla tych, którzy w nie wierzą, są one jak najbardziej prawdziwe. Próba przekonania innych do swojej wersji rzeczywistości byłaby więc niczym próba przekonania kogoś, że kolor niebieski jest bardziej prawdziwy od czerwonego. Nie ma to zbyt wielkiego sensu. Ale dopóki to robimy, jesteśmy w konflikcie.

Jaka jest droga wyjścia z konfliktu własnego umysłu? Pierwszym i decydującym krokiem jest porzucenie własnego osądu zarówno swoich, jak i cudzych przekonań. Przekonania nie są ani lepsze, ani gorsze; prawdziwsze czy mniej prawdziwe. To prostu przekonania. Wraz z powiązanymi z nimi emocjami są jedynie sposobem, w jaki przeżywamy nasze doświadczenie w 3D. Nie musimy więc ani siebie, ani nikogo potępiać za to, że wierzy w to, w co wierzy. Albowiem wierzy w to, w co wierzy, nie dlatego, że jest głupszy, czy mądrzejszy, ale dlatego, że pragnie przeżyć określone doświadczenie.

Stan umysłu, w którym nie trzymasz niczyjej strony, czyli nie bronisz żadnego rodzaju przekonań względem drugiego, jest przestrzenią prawdziwej wolności i pokoju. To stan świadomości nie do pojęcia dla umysłu uwięzionego w dualistycznym systemie myślenia. A jednak jest on całkowicie dostępny dla nas wszystkich. Wstępujemy do niego poprzez wybór, by wybrać miłość zamiast osądu.

Bardzo trudną jest przełknąć taką myśl tym, którzy czują się usprawiedliwieni w osądzaniu innych i w toczeniu „świętych wojen” o słuszną sprawę. Zaakceptowanie tej myśli oznaczałoby bowiem konieczność uznania, że nikt nie jest winny tego, jak się czują, i że to oni, i tylko oni, są twórcami swojej rzeczywistości.

Jeśli uznamy, że faktycznie to my jesteśmy twórcami swojego życia, to co zrobić z własnymi przekonaniami, które niekoniecznie już nam służą? Po pierwsze można zacząć je kwestionować, podważając ich prawdziwość. Warto zwrócić uwagę, że nie chodzi o kwestionowanie czyichś przekonań, a jedynie własnych. Jeżeli to my jesteśmy twórcami, to nikt inny nie musi się zmienić, aby zmieniło się nasze doświadczenie świata. Od nas, i tylko od nas, zależy to, jak zdecydujemy się postrzegać i na czym postanowimy skupić swoją uwagę.

Gdy już podważymy prawdziwość tego, co nam nie służy i w co wierzyliśmy do tej pory, możemy otworzyć się na doświadczenie czegoś zupełnie innego.

Jak bym się czuł, gdybym nie miał tego przekonania?

… to dobre pytanie otwierające drogę do zupełnie nowego życia.

Nie chodzi bowiem tylko o podważenie przekonań czy o mentalną zamianę jednego przekonania na inne, lecz o zmianę częstotliwości i skupienie uwagi na tym, co naprawdę chcemy czuć. A to przenosi nas w zupełnie nowy wymiar doświadczania i świadomego tworzenia własnego życia.

P.S. Jeśli jesteś zainteresowany nauczeniem się niezwykle skutecznego narzędzia pracy z nieświadomymi przekonaniami – tego, jak je w ogóle rozpoznać, a następnie zakwestionować i zamienić na nowy świadomy sposób postrzegania i odczuwania, to zachęcam do zapoznania się z Radykalnym Wglądem.